Trochę o naszej łące, w sumie jeszcze nie naszej ale
już niedługo.
Późnym latem a wczesną jesienią nasza głowę zaczęło
zaprzątać to że w życiu trzeba mieć jakiś cel a skoro mamy już mieszkanie i to
nie jest to czego oczekiwaliśmy od życia postanowiliśmy szukać dalej i
postawiliśmy na łąkę…łąkę na wsi. Uwielbiamy przyrodę i spędzanie czasu na
świeżym powietrzu i uwielbiamy coś robić…coś kreatywnego coś dla siebie coś własnymi rękoma.
I tak powstał pomysł małego domku na wsi dodatkowo doszedł nam nowy
obowiązek, pszczoły.
Całość działki to 20m x 90m do działki przynależy pół
stodoły, kawałek ogrodu i łąka na której do tej pory pasły się krowy sąsiada. A więc przystąpiliśmy
do odmierzania i wyznaczanie jakoś tak lepiej to sobie wyobrazić. Działka
należała do dziadka mojego męża znajduje się obok jego domu obecnie jest przepisana
na mamę mojego męża a wiosna ma być
przepisana na mojego m.
A więc na wiosnę będziemy mieli mnóstwo kosztów ale jakoś
grosz do grosza i będziemy „ciułać” mieszkanie już prawie skończone ale
przydałaby się szafa do garderoby i rolety zewnętrzne ale to już grubsza sprawa
i nie wiem czy w tym roku uda się ten temat ogarnąć w końcu nie mamy zbyt wielkiego pola do
popisu jeśli chodzi o wypłatę a jeszcze kredyt na mieszkanie opłaty, spłata
ratalna itd…no a wiec szare życie przeciętnego Polaka.
Na łące zaczęliśmy od jesiennych przekopów pod warzywnik
żeby trawsko się przegryzło z ziemią ;)
Tak więc wyznaczyliśmy warzywnik 11,5m x 5,5m i
przekopaliśmy łopatami co nie było takie łatwe, gdyż łąka od zawsze była łąką, trawa
była niemiłosiernie wielka i płatająca się a wiec najpierw trzeba było ów
kawałek wykosić a potem przekopać. Oto jak prezentuje się warzywnik:
Na wiosnę trzeba będzie tylko wyrównać poziom i zrobić mały
plotek na wysokość około 60cm z wikliny. Pomysł zaczerpnęłam z innego bloga: my-cottage-life-bubisa.blogspot.com
Dodatkowo obok warzywnika ma
stanąć zbiornik na wodę do podlewania i ławeczka do odpoczynku może jakieś kwiaty w
donicach oczywiście z uwzględnieniem „pożytku” dla pszczół. ( o tym skrobnę
inny post).
Plan warzywnika poniżej. Będą
warzywa które lubimy jeść najczęściej czyli wszystkiego po trochę w dodatku
jeszcze zioła. Pierwszy raz będę siać i pielęgnować coś samodzielnie, jako
dziecko robiłam to pod okiem rodziców na naszej „działce” a teraz przyjdzie się
z tym zmierzyć mam nadzieje ze podołam może wkrótce wrzucę plan całej „wiejskiej zagrody” bo pomysłów mamy wiele :) (już zbieramy polny
kamień którego będziemy potrzebować w znacznej ilości i na stodołę też jest
pomysł).
W związku z tym że powstanie
warzywnik a dookoła pałętają się krowy i kury, będzie potrzebne ogrodzenie
całej działki i planujemy je zrobić na przełomie marzec-kwiecień, zależy od
pogody i od finansów ;) dodatkowo
poprosimy właściciela krów żeby jeszcze odgrodził całość pastuchem bo siatka
dla krowy to nie jest żadna zapora. Na wiosnę planujemy również sadzić drzewka itd.
o tym tez będzie dodatkowy post ,
a więc szykuje się pracowity rok.
Muszę sobie chyba stworzyć całą
listę zadań i wyzwań na ten nowy rok a tymczasem pozdrawiam i zmykam do
codziennych obowiązków. :)
Piękne plany! Trzymam kciuki za realizację, pewnie się teraz solidnie do tego przygotowujecie. Płotek wiklinowy na pewno będzie super! A inspekt? Z planu wydaje się niewielki, jak zamierzasz go wykorzystać?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
:) plotek skończony postaram się jutro dodać nowe zdjęcia, inspekt będzie miał 1,10 na 1,10 i będzie na sałatę a potem zostanie zlikwidowany, dzięki za komentarz :)
Usuń