poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Migawki z Holandii

Poniżej kilka zdjęć z pięknej ogrodowo  Holandii gdzie rządzą hortensje.

















Mój pobyt w Holandii i praca trwa już pół roku byliśmy na przełomie maja i czerwca na tygodniowym urlopie w Polsce. Dużo pieniędzy zainwestowaliśmy w naprawę samochodu, no i w końcu możemy powiedzieć że działka jest faktycznie nasza (przepis u notariusza). Byliśmy się dowiedzieć czy projekt domu który wybraliśmy nadaje się na naszą działkę i w międzyczasie zdążyliśmy już zmienić projekt (znalazłam idealny). Znaleźliśmy projektanta który pomoże załatwić nam wszystkie formalności pozwalające rozpocząć budowę łącznie z zakupem projektu itd. (ponieważ my przebywamy za granicą i nie mamy takiej możliwości). Kiedy zacznie się coś więcej dziać w tym temacie na pewno o tym wspomnę. Na działce obecnie rządzą moi rodzice, którzy przycinają, plewią i podwiązują, dbają o pszczoły. W warzywniku króluje facelia i pomidory samosiejki z zeszłego roku. od czasu do czasu dostaję zdjęcia i ręce nas tutaj świerzbią w Holandii jak się napatrzymy na zdjęcia :(
Co tam jeszcze ciekawego u nas słychać, w sumie to zwykła szara codzienność, przywieźliśmy sobie rowery i często wybieramy się na jakieś rowerowe wypady bo jak wiadomo Holandia to kraj przyjazny rowerom. Oglądamy podziwiamy tutejsze krajobrazy, ogrody przeogromną ilość przeróżnych zwierząt przydomowych :krowy, kozy, owce, konie kucyki i osły. W naszym regionie polski zwierzęta na wsi to coraz częściej rzadkość to przykre ale taka prawda.

Poniżej zdjęcia mojej holenderskiej hodowla pomidorów z Polski i wielki test sadzenia w workach z ziemia ogrodową. Polecam ten sposób osobą które nie maja za bardzo miejsca, lub nie mają ogródka.
Do jednego worka wsadziliśmy po dwa pomidory, worek od spodu przedziurawiliśmy żeby nadmiar wody miał gdzie uciekać i w naszym przypadku pomidory ukorzeniły się również w ziemi pod workiem. W takim razie pytanie czemu nie wsadziliśmy ich do ziemi, po pierwsze z workami jest wygoda nie trzeba przekopywać ziemi a po drugie ziemia tutaj to przeważnie glina. Minusy to prowadzenie po sznurku (trzeba go do czegoś przywiązać ) i to że trzeba często podlewać takie pomidory my robimy to raz dziennie jeśli nie pada. Odmian pomidorów dokładnie nie pamiętam, mama dała mi przeróżne, czarne koktajlowe, żółte, czerwone, ruski itd.







Tym pomidorowym akcentem kończę tego posta :)

sobota, 2 kwietnia 2016

Na holenderskiej ziemii

No i jestem, pracuje, oglądam i podziwiam , Holandie.
Od czego by zacząć jestem tu już miesiąc i jeden tydzień. Mieszkam nadal jeszcze na pokoju agencyjnym, od niedawna wraz z mężem przeprowadził się i pracuje ze mną ale niestety na innej zmianie i się mijamy. Postaramy się coś załatwić żeby przenieśli go na moja bo to nie życie chociaż i tak jest lepiej niż było bo widzieliśmy się tylko jeden dzień w tygodniu kiedy przyjeżdzał.
Ogólnie praca spoko no i pokój też ale jednak wolimy coś swojego, jesteśmy we trójek wraz z moja szwagierką i bardziej będzie opłacać się coś wynająć no i komfort mieszkania samemu o wiele większy.
Jakie mam spostrzeżenia po pierwszym miesiącu, Holandia to piękny zadbany kraj piękne ogródki przed domem, zadbane parki, zielonaaa trawa i ju nie mogę doczekać się kiedy ta cała seria barw wybuchnie będzie zielono kwitnąco dookoła. Przeurocze domki, zwierzęta wszystko w moim stylu i sprawia że bardzo tęsknie za swoim zielonym skrawkiem ziemi, za grzebaniem na ogrodzie i tylko myślę ze już miałabym siewki na parapecie i wyczekiwałbym połowy maja, no ale cóż pozostają mi tylko zdjęcia jakie otrzymuje i podziwiam moje kwitnące krokusy na zdjęciach i mnóstwo kopców wrednego kreta. Raz w tyg sprawdzam pogodę jaka jest w Polsce ot tak z ciekawości. Cały czas powtarzam sobie że przyjechałam tu żeby spełniać marzenia i ta myśl mnie podtrzymuje w pracy.
Obiecałam sobie jak wynajmiemy jakieś mieszkanko to na pewno zaopatrzę się w skrzynkę z nasionkami z której rosną pomidory bądź zioła bo muszę mieć coś zielonego żeby nie zwariować ot np. taki zestaw za 3,99euro , nie wiadomo co z tego wyrośnie ale cokolwiek by to miało nie być ważne żeby było zielone :D

Dobrze dość mojego marudzenia teraz czas na zdjęcia.















(co to za krzak?)


(kury w parku)







                                                                          (parking rowerowy)

Na dzisiaj to tyle, jeśli wybierzemy się słynnego holenderskiego ogrodu napewno umieszczę krótkiego posta z relacją i zdjęciami :)




czwartek, 14 stycznia 2016

Styczeń

Jeszcze jesteśmy w Polsce, zostaliśmy na święta i sylwestra i ciągle szukamy pracy aby wyjechać razem. Okazało się że nie jest to proste, nie często zdarza się oferta dla pary. Możliwe że będziemy jednak zmuszeni wyjechać osobno, czego bym nie chciała :( Co ma być to będzie postaram się narazie nie stresować.
W sklepach pojawiły się już pierwsze nasiona, przechodzę koło nich z ciężkim sercem ale powtarzam sobie że robimy to po to żeby potem było już tylko lepiej. Na wiosnę około kwietnia mamy zaplanowany przyjazd roboty w ogrodzie takie na strat no i posianie w ogródku poplonu na całości, kupiłam jesienią łubin i gorczycę ale ostatnio widziałam mieszanki nasion na poplon i zastanawiam się no chyba że sama wymieszam łubin, gorczycę i facelie. Facelia ma to do siebie że sama się rozsiewa do późnej jesieni wyrywałam młodą facelię. Zastanowię się  nad tym jeszcze mam czas. Najlepsze było by coś co kwitnie w różnym czasie, może macie jakieś pomysły? Coś co powstrzyma chwasty, nie będzie wymagało pielęgnacji i podlewania w razie upałów i będzie odporne na szkodniki.

Powróćmy do zimy, ostatnie polskie zimy są specyficzne, śnieg przychodzi i zaraz bardzo szybko odchodzi ale udało mi się go uchwycić na zdjęciach baaa nawet zrobiliśmy bałwana :)









Nasza działka od tyłu z daleka:

  I pan Bałwan kilka dni później:



Zapomniałam jeszcze wspomnieć o zmianie na naszej rabacie po lewej stronie, została ona skrócona ze względów praktycznych, okazało się że nie zmieścił by się przejazd koło domu i postanowiliśmy ją jeszcze przed zimą zmienić no i udało się. Dodatkowo zakupiliśmy ponad 20 worków kory i już ładnie na  gotowo zasypaliśmy rabatę a roślinki po prostu ścieśniliśmy ;).



Zapomniałam jeszcze wspomnieć o kuligu przy -11 stopniach wbrew pozorom było gorąco ;)




Mniejsze i większe dzieciaki miały dużą frajdę :)



 I jeszcze kilka spacerowych zdjęć:
 






No to zmykam, właśnie skończył się mój ulubiony program na domo + "Pokochaj swój ogród" uwielbiam oglądać ten program z Alanem Titchmarshem, zresztą tak samo jak czytać Gardeners World w którym również ukazują się jego artykuły, wiem też ze na domo + leci program Gardeners world widziałam go tylko raz on chyba jakoś różnie leci, ktoś jeszcze ogląda Pokochaj swój ogród?

Do napisania!!!